3 sty 2016

Rozdział V

Cały ostatni tydzień ciężko pracowałam z moim bratem, aby dzisiaj dobrze wypaść i pozaliczać wszystko zdobywając przy tym najwyższe wyniki. Zrobię to i będę lepsza od Itachiego! A jak nie lepsza, to chociaż na tym samym poziomie.
Z takim właśnie nastawieniem zmierzałam w kierunku akademii ninja. Czułam, że dam radę, że mogę zrobić wszystko.
Dotarłam zadowolona do szkoły. Weszłam do naszej sali, usiadłam w mojej ławce. Zaczęłam się rozglądać po klasie, szukając twarzy Uchihy. Widziałam wszystkie dzieci, które uczęszczały tu na zajęcia, oprócz tego konkretnego chłopca o czarnych włosach.
- Gdzie jest Itachi? - zapytałam koleżankę z ławki.
- Jeszcze nie przyszedł - powiedziała.
W odpowiedzi pokiwałam głową, zastanawiając się, dlaczego nie było go jeszcze w szkole. Nawet nauczyciel zdążył przyjść i zacząć sprawdzać obecność.
- Uchiha Itachi? - spytał patrząc na listę uczniów. Czekał w milczeniu na odpowiedź chłopaka, ale nie wytrwał długo i znów zapytał. - Uchiha Itachi?
Odpowiedziała mu cisza.
Podniósł wzrok znad kartki.
- Rozumiem, że kolegi nie ma. Przekażcie mu, że najbliższy egzamin za rok - powiedziawszy to wrócił do śledzenia listy nazwisk.
- Przepraszam za spóźnienie! - krzyknął Uchiha, wbiegając do sali.
- ... Niby nie powinienem ci pozwalać podchodzić do egzaminów, jeśli się spóźniłeś, ale niech ci będzie. Nazwisko? - spytał udając, że nie wie z kim ma do czynienia.
- Itachi Uchiha - powiedział, stojąc przy drzwiach.
- Siadaj - odparł, odhaczając go na liście obecnych. Chłopiec podszedł do swojej ławki i usiadł w niej.
Po sprawdzeniu obecności profesor, przystąpił do objaśniania przebiegu egzaminu oraz procedur egzaminacyjnych.
- Zaczniecie od przedstawienia egzaminatorom tego, jak radzicie sobie z taijutsu, następnie wylosujecie jakąś technikę ninjutsu i będziecie musieli ją wykonać. Testy, które pisaliśmy wczoraj są właśnie sprawdzane, więc ich wyniki będą popołudniu.
Wszyscy kiwaliśmy głowami, dając tym samym do zrozumienia, że dotarły do nas podane przez mężczyznę informacje.
Po godzinie lub dwóch, nie wiem, nadeszła moja kolej.
Przeszłam do wyznaczonego przez nauczyciela pomieszczenia. Stało w nim biurku, za którym siedziało dwóch egzaminatorów, kukła do ćwiczeń oraz kawałek dalej, mały stoik, a na nim miska wypełniona karteczkami.
Podeszłam bliżej czekających shinobi.
- Dzień dobry - przywitałam się.
Panowie skinęli głowami.
- Więc zaczynamy od walki w ręcz. Co prawda, na nieruchomym przeciwniku, ale zawsze coś - powiedział jeden z nich. Był dobrze zbudowany i miał ciemne, długie włosy, spięte w kucyka. Tak, mężczyzna z kucykiem.
Stanęłam przed manekinem, a po otrzymaniu sygnału zaczęłam ją atakować tak, jak uczył mnie brat. Po jakimś czasie pojawił się za mną klon egzaminatora, który wyjaśnił, że teraz chciałby zobaczyć walkę z czymś, co się rusza. Wykonałam kilka ataków i bloków. O dziwo, nie skończyło się to tak, jak na treningach z ojcem. Jednak potrafię walczyć!
Gdy egzaminatorzy uznali, że czas najwyższy kończyć, klon zniknął. A mężczyźni zapisywali coś z zapałem. Chwilę później jeden z nich wskazał mi miskę, w której była masa papierków.
- Wylosuj technikę, którą wykonasz - polecił.
Podeszłam do stolika, wsadziłam rękę do wskazanego naczynia, po czym wyciągnęłam z niego kartkę.
- Przeczytaj nazwę techniki, a następnie daj nam kartkę - poinstruował mnie mężczyzna w kucyku.
- Technika przemiany. - Odczytałam napis z kartki. Podeszłam do biurka i położyłam na nim papier.
Wykonałam pieczęcie psa, później świni, a na koniec barana. I zmieniłam się w siedzącego przede mną egzaminatora. Po chwili wróciłam do swojego normalnego wyglądu.
- Dziękujemy, możesz iść. Wyniki testu praktycznego pojawią się przy wynikach teoretycznego.
- Do widzenia! - pożegnałam się z uśmiechem i opuściłam salę.
* * *
Około czternastej pojawiły się wyniki.
Podeszłam do tablicy, aby odnaleźć swoje nazwisko. Gdy już to zrobiłam, sprawdziłam moje wyniki.
          Hirumi Ryu                                                                 Test praktyczny: 7/10
                                                                                                Test teoretyczny: 90/90
Czyli miałam 97 punktów, na 100 możliwych. Super!
Byłam tak szczęśliwa, jak nigdy. Chcąc sprawdzić, czy byłam lepsza od mojego rywala, rozpoczęłam poszukiwania jego imienia i nazwiska. Jak już je odnalazłam spojrzałam na jego wyniki. Sto na sto.
Spojrzałam na ranking klasowy.
1. Itachi Uchiha
2. Hirumi Ryu
Następny szkolny.
1. Itachi Uchiha  100/100
2. Hiroshi Kurosaki 98/100
3. Hirumi Ryu 97/100
Pierwsza trójka. Jest dobrze, ba jest wspaniale! Tylko... Czy to zadowoli ojca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz